piątek, 6 lipca 2012

"W 80 dni dookoła świata" Michael Palin


Z okładki: Podążając trasą obraną przed 115 laty przez Phileasa Fogga, Michael Palin wyruszył z klubu Reforma, aby okrążyć świat. Zasady były jasne, lecz poza nimi nic w tej podróży nie okazało się proste. Wycieczka po Wenecji na barce ze śmieciami, obserwowanie statków na Kanale Sueskim, rowerowa godzina szczytu, wężowe przekąski w Chinach... Ta książka to wspaniały hołd, złożony niezwykłej zdolności człowieka do utrudniania sobie życia.

"Człowiek ze wszystkimi klepkami w głowie nie powinien spędzać swego żywota na skakaniu z parowca na pociąg i z pociagu na parowiec pod głupim pretekstem, że chodzi o podróż dookoła świata w osiemdziesiąt dni."

Moja opinia: Tym razem jestem zmuszona wypowiedzieć się krótko i na temat, ponieważ wyjechałam na wakacje, a internet w miejscu, w którym aktualnie przebywam jest wyjątkowo wolny i niestety nie mam już do niego cierpliwości ;)
         Wypożyczając książkę Michaela Palina zainteresował mnie głównie pomysł autora, czyli odbycie podróży w osiemdziesiąt dni dookoła świata nie korzystając z usług linii lotniczych oraz wszelkiego typu środków transportu wzbijających się w powietrze. Książka wciągnęła mnie od samego początku i stwierdzam, że jest doskonałą pozycją dla wszystkich tych, którzy szukają lekkiej lektury na ciepłe, wakacyjne dni ;)

             "Nałogowa chęć podróżowania jest uważana za chorobę. Ma nawet własną nazwę - dromomania - i z przyjemnością wyznaję, że na nią cierpię."

Autor opisuje każdy z osiemdziesięciu dni swojej podróży, czytając czułam się więc tak, jakbym odbywała tę podróż razem z nim ;) Pamiętam, że początkowo pomyślałam, że odbycie tego typu wyprawy w dzisiejszych czasach nie jest niczym wielkim ;) Bardzo naiwnie sądziłam, że statki na całym świecie odpływają i kursują według rozkładu... Michael Palin, najprawdopodobniej przeczuwając reakcje czytelników napisał:

                "Można ją odbyć samolotem w 36 godzin ( Verne z pewnością bardzo by docenił ten technologiczny wyczyn). Jednak podróż lotnicza sprawia, że świat jest jakby zawinięty w folię - mały, bezwonny, schludny i zazwyczaj niewidoczny."

               "Tempo tego typu podróży nie zmieniło się za bardzo od czasu, gdy Fogg wyruszył w nią w 1872 roku. Arsenał przeszkód biurokratycznych - wizy, zezwolenia, paszporty i przepustki - bardzo się rozrósł."

Chciałabym zaznaczyć, że to, czy Palinowi uda się okrążyć świat w osiemdziesiąt dni w trakcie czytania nie jest wcale tak oczywiste ;) W pewnym momencie naprawdę zaczęłam w to wątpić...
Zupełnie nie przeszkadzał mi fakt, że podróż, którą odbył autor miała miejsce prawie trzydzieści lat temu ( obecnie w księgarniach spotykamy się z wznowieniem ). Książka zainspirowała mnie do tego stopnia, że postanowiłam obejrzeć film "W 80 dni dookoła świata", który dawno temu był jednym z moich ulubionych - przyznaję głównie ze względu na Pierce'a Brosnana ;)
        Zachęcam do przeczytania - jak już wspominałam książka jest naprawdę godna uwagi - szczególnie w okresie letnim ;) Może warto zrezygnować z wakacji w egzotycznych kurortach i wyjrzeć także ZA ich mury ? Myślę, że dopiero wtedy możemy powiedzieć - BYŁAM W EGIPCIE, NA KUBIE, W HISZPANII...

O autorze przeczytasz TUTAJ.

Wiem, że jakość trailera nie zachwyca, ale zapewniam, że film jest naprawdę ciekawy ;) Zresztą można oglądnąć go w odcinkach na YT.




Michael Palin wyruszył w podróż dookoła świata, aby zrealizować program pod tym samym tytułem dla BBC - w książce opisane są także kulisy jego tworzenia. Poniżej jeden z fragmentów:



W przyszłym tygodniu planuję kolejną wyprawę po nowe książki, ponieważ obecny stosik nieuchronnie staje się coraz mniejszy ;( Przeczytałam już drugą część "Przeminęło z wiatrem", a obecnie zagłębiam się w "1Q84" ;) W kolejce czeka więc już tylko Millennum... Pomyślałam, że nie ma sensu robić recenzji wspomnianych powyżej dwóch pozycji, dopóki nie przeczytam wszystkich ich części ;D A jest o czym pisać...

3 komentarze:

  1. Niecierpliwie czekałam na recenzję tej książki - bardzo chciałabym ją mieć. Poluję też na program, ale nigdzie nie można go obejrzeć online...
    A Michael Palin jest moim ulubionym Pythonem (zresztą jak pozostali trzej panowie ;)).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyłka, myślałam o czym innym, napisałam co innego - oczywiście pozostałych PIĘCIU panów ;)

      Usuń
    2. No właśnie - nigdzie nie można go obejrzeć online ;( Nie będę ukrywać, że bardzo z tego powodu cierpię ;)

      Usuń