Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu.
Dziś przyszła pora na... Najlepsze wakacyjne lektury!
Uroczyście postanawiam przyłączyć się do akcji TOP 10 ;) Wiem, że pewnie jestem w tym temacie troszkę opóźniona, ale lepiej późno niż wcale. Tak więc nie przedłużając - zaczynajmy !!!
Wychodzę z założenia, że najlepszymi wakacyjnymi lekturami są książki lekkie i przyjemne ;) Bardzo lubię usiąść na leżaczku w ogrodzie, przygotować sobie coś chłodnego do picia i zapomnieć o otaczającym mnie świecie... W okresie wakacyjnym w szczególny sposób cenię sobie różnego rodzaju książki podróżnicze i powieści, ponieważ pozwalają mi nie tylko na odpoczynek, ale także lepsze poznanie dalekich miejsc, których jak przypuszczam nie będzie mi dane w najbliższym czasie "poczuć na własnej skórze" ;) Tak więc encyklopedie i słowniki odkładam na okres jesienno-ziomowy, a w okresie wakacyjnym "pożeram" pozycje znacznie lżejsze - tak pod względem grubości jak i zawartości ;)
W moim TOP 10 znajdą się zarówno książki, które już czytałam, jak i te, które mam zamiar przeczytać ;)
Będę szczera - o książce dowiedziałam się dzisiaj rano ;) Urzekła mnie zarówno okładka, jak i opis wydawcy. Temat idealny na wakacje, więc przypuszczam, że już wkrótce przyjrzę się jej bliżej ;)
"Zostawiły przyjaciół, chłopaków, pracę, aby odnaleźć to, co w życiu najważniejsze Niezwykły pamiętnik Jen, Holly i Amandy – dwudziestoparolatek, które wybrały się w roczną podróż dookoła świata. Ze starszyzną Yagua w Puszczy Amazońskiej strzelają z dmuchawek, na brazylijskich plażach uczą się capoeiry, pracują jako wolontariuszki w kenijskiej szkole, wraz z tubylcami z plemienia Hmong wędrują po Wietnamie, zwiedzają Australię… Wyprawa przez cztery kontynenty przyniosła im wiele niezapomnianych przygód, ale przede wszystkim stała się źródłem inspiracji i przemyśleń – na temat siebie samych, stosunku do innych i do otaczającego świata."
Książkę przeczytałam zaledwie kilka dni temu i nie mogę powiedzieć na jej temat złego słowa ;) W końcu nie ma to jak odbyć podróż dookoła świata w 80 dni z Michaelem Palinem - jednym z Pythonów ;D
Zapraszam do przeczytania mojej recenzji, która znajduje się
TUTAJ.
Informacji o odległych krajach nigdy za wiele - w końcu nigdy nie wiadomo, co przyniesie nam jutro i gdzie pojedziemy na wakacje za rok czy dwa...
Myślę, że mój komentarz jest właściwie zbędny - kolejna książka podróżnicza, bez której nie wyobrażam sobie wakacji ;D Już od dłuższego czasu poluję na nią w bibliotece.
TUTAJ znajdziecie wywiad z autorami ;)
"3 kontynenty, 24 kraje, 17 par zdartych klapek, 2 zaćmienia słońca i 2 złamane nogi. Rzucili wszystko, by odbyć wyprawę życia…
Autorzy, para trzydziestolatków – adwokatka i menadżer – rzucili pracę, by przejechać świat. Odłożyli trochę pieniędzy, ale tylko trochę. Fundusze zdobywali, sprzedając po drodze kolejne środki transportu: Chiny przejechali rowerami elektrycznymi, Australię samochodem, Amerykę Południową na motocyklach… Niezapomniana opowieść o wojażach poza utartymi, turystycznymi szlakami, życiu wedle zwyczajów odwiedzanych krain i ekstremalnych wyzwaniach, za które czasem trzeba płacić wysoką cenę."
Książkę Michaela Sadlera przeczytałam jakieś dwa miesiące temu, więc pamiętam ją jeszcze bardzo dobrze. Nie zachwyca językiem czy też niezwykle wydumaną historią, stanowi jednak doskonałą propozycję dla tych, którzy potrzebują chwili relaksu z książką ;) Dzięki niej troszkę lepiej poznałam uroki francuskiej prowincji - może kiedyś sama ją zobaczę...
"Tym razem miłośnik wina, sera livarot i pięknych kobiet podejmuje nowe wyzwanie – pragnie zostać rolnikiem. Łatwo powiedzieć...
Trzeba jeszcze wiedzieć, jak – przy pomocy młota pneumatycznego – hodować pory w twardej jak cement francuskiej ziemi. Jak przetrwać siedmiogodzinny lunch, po którym podawana jest jeszcze kolacja, a trawienie ułatwia miejscowy napój ognisty, używany zazwyczaj do rozruchu silnika traktora w mroźne poranki. Jak nie skompromitować się przy degustacji miejscowego wina. Jak nie dać się ustrzelić na polowaniu…Michael Sadler rozbawia czytelnika, zmusza do pokochania francuskiej prowincji."
Książki Wojciecha Cejrowskiego połykam jednym tchem - wszystkie ;D
Odsyłam do mojej recenzji -
KLIK ;)
Świetna na wakacje, ponieważ pozwala uwierzyć, że podróżować może każdy - środki finansowe nie stanowią przeszkody. Dla chcącego nic trudnego ;)
Nie ulega wątpliwości, że znajdzie się w moim kolejnym stosiku ;) Bardzo lubię zarówno samą Martynę Wojciechowską jak i jej program, którego odcinki znajdziecie
TUTAJ. Z miłą chęcią przeczytam wszystkie trzy części ;) Chciałabym zachęcić was do zapoznania się szczególnie z
historią dziewczyny z Japonii - to moja ulubiona ;)
"Kobieta na krańcu świata to cykl reportaży pokazujących fascynujące miejsca, kulturę i obyczaje mieszkanek naszego globu. Odwiedzając takie miejsca jak m.in. Boliwia, Argentyna, Wenezuela, Kambodża czy Wietnam – Martyna Wojciechowska towarzyszy tamtejszym kobietom, podpatruje ich codzienne życie, poznaje ich pasje i marzenia."
Z ręką na sercu mogę zaliczyć ją do moich ulubionych ;) Polecam na wakacje, ponieważ z doświadczenia wiem, że w upalne dni czyta się ją wyjątkowo dobrze. Koleżanka mówiła mi o niej już od bardzo długiego czasu ( nie ma chyba zresztą osoby, która nie słyszałaby o "Przeminęło z wiatrem"), ale ostatecznie sama musiałam się do niej przekonać. Teraz mam ogromną ochotę, żeby oglądnąć film ;)
Tworząc TOP 10 pomyślałam, że jest idealna na wakacje ;) Jak zresztą wszystkie książki Nicholasa Sparksa... Czyta się naprawdę bardzo przyjemnie ;)
"Jest rok 1958. Beztroski siedemnastolatek, Landon Carter, rozpoczyna naukę w ostatniej klasie szkoły średniej. Jego ojciec kongresman pragnie, by syn zrobił karierę - tymczasem Landon, podobnie, jak reszta klasy, nie zaczął jeszcze zastanawiać się, co zrobić z dorosłym życiem. Jedynie Jamie Sullivan, cicha, spokojna dziewczyna opiekująca sią owdowiałym ojcem, pastorem, jest inna. Nie rozstaje się z Biblią, nie chodzi na prywatki, a dzień bez dobrego uczynku uważa za stracony. Czy możliwe jest, aby losy tych dwojga tak różnych młodych ludzi mogły połączyć się na zawsze?"
Tak, to nie jest pomyłka ;) "Alicja..." jest jedną z ulubionych książek mojego dzieciństwa, dlatego bardzo często ( z czytego sentymentu... ) wracam do niej podczas wakacji. Czasami dobrze jest przeczytać coś, co wiele lat temu wprawiało nas w prawdziwy zachwyt i przekonać się, czy jest tak nadal... W moim przypadku - tak ;)
Film widziałam dobrych kilkanaście razy ( ten starszy ) - nie przesadzam ;D Książkę czytałam wielokrotnie, łamiąc tym samym moją zasadę "tego samego nie czytam dwa razy", a scenę z filmu, w której Colin Firth wychodzi z jeziora, mogłabym oglądać przez cały dzień ;) Jeżeli znajdzie się jeszcze ktoś, kto nie miał okazji przeczytać książki Jane Austen - gorąco zachęcam !
"Na początku zeszłego stulecia niezbyt zamożny ojciec pięciu córek nader często musiał zadawać sobie pytanie: kiedyż to w sąsiedztwie pojawi się jakiś odpowiedni kawaler? A kiedy już się pojawił, następowały dalsze perypetie, które Jane Austen z upodobaniem opisywała.
"Duma i uprzedzenie" uważana jest za arcydzieło w dorobku tej angielskiej pisarki, głównie dzięki zabawnym, zgoła dickensowskim opisom postaci głupich i niesympatycznych. Znajdujemy tu także melancholijną refleksję nad władzą pieniądza i znaczeniem pozycji społecznej, decydujących o życiu młodej panny; a przede wszystkim znakomity, powściągliwy styl, doskonale oddający harmonię opisywanego świata..."